Historia – Czas koloryzmu (lata 1956–1968)

Dominacja kolorystów oznaczała hermetyczne spojrzenie na malarską problematykę. Mimo to na Akademii zarysowały się konkurencyjne programy, które podważały kolorystyczną ideę czystego malarstwa, jako wspólnego fundamentu dla całej Uczelni. Także W obrębie samego Wydziału, pomimo olbrzymiego autorytetu jakim cieszyli się Cybis, Eibisch i Nacht, funkcjonowały pracownie oferujące odmienne spojrzenie na sztukę i zwłaszcza dydaktykę. Do najbardziej niezwykłych pedagogów należał Michał Bylina, znaczącą rolę odgrywał również Aleksander Kobzdej. Zarówno Bylina jak i Kobzdej prowadzili pracownie o charakterze mistrzowskim, ale zapewniali studentom swobodę poszukiwań twórczych, często stojących w jawnej opozycji do doktryny koloryzmu.

Innym ważnym punktem odniesienia dla studentów Wydziału Malarstwa stała się pomocnicza Pracownia Kompozycji Brył i Płaszczyzn Romana Owidzkiego. Jej utworzenie w 1956 r. było po części reakcją na wystawę w Arsenale, gdzie rzucały się w oczy braki w umiejętności świadomego budowania kompozycji, która porządkowałaby świat wrażeń. Nowa pracownia stanowiła także antidotum na niedostatki wrażeniowego nauczania kolorystów. Owidzkiego z tymi ostatnimi łączyło przekonanie o istnieniu obiektywnych praw rządzących obrazem, jednak jego postrzeganie malarstwa było bardziej modernistyczne, oderwane od zagadnień etycznie pojmowanej natury i konsekwentnie skierowane na problemy płaszczyzny i obrazowego języka. Owidzki oparł dydaktykę o problemową i racjonalną analizę oraz bogatą refleksję teoretyczną (min. psychologię widzenia Rudolfa Arnheima). Otwierało to przed studentami nowe możliwości, pozwalało np. śmielej eksplorować zagadnienia abstrakcji, które pozostawały poza zainteresowaniem kolorystów (wyjątkami byłaby tu późna twórczość, niezwiązanego z warszawską ASP, Piotra Potworowskiego, czy nieliczne obrazy Nachta). Pracownia od 1972 r. funkcjonuje pod nazwą Pracowni Wiedzy o Działaniach i Strukturach Wizualnych i do dziś jest ważnym elementem wydziałowego curriculum.

Pod koniec lat pięćdziesiątych olbrzymią popularność w Polsce zdobyły różne odmiany abstrakcji niegeometrycznej, co z jednej strony miało potwierdzać łączność polskiej sztuki ze światowymi tendencjami, a z drugiej pozwalało odreagować okres socrealizmu i uciec w sferę „niczym nieskrępowanej twórczej wolności”. Od 1962 r., wraz z prawem do przyznawania tytułu magistra, wprowadzono w wyższym szkolnictwie artystycznym obowiązek pisania prac teoretycznych. Wydobycie problemu relacji sztuki i nauki wzmacniało pozycję wydziałów sztuk użytkowych i potwierdzało atrakcyjność ich artystycznych propozycji. Te nowe tendencje oraz ostra krytyka spoza Akademii wpływały na bardziej otwarte stanowisko kolorystów, zwłaszcza niezwykle wpływowego na Wydziale Cybisa. W 1965 r. jedną z katedr malarstwa objął czołowy przedstawiciel abstrakcji Stefan Gierowski, artysta o bardzo wyrazistej osobowości twórczej, dotychczas w ogóle z ASP nie związany. Trzy lata później Cybis przeprowadził, nawiązujące do plakatowej stylistyki, dyplomy Jurrego Zielińskiego i Jana Bobkowskiego.

Wydarzenia marcowe 1968 r. przyniosły ostateczny kres dominacji kolorystów i ich wizji Uczelni. Na emeryturę odchodzą Cybis i Nacht, a później Eibisch. Wskutek nacisku władz politycznych ograniczono na Akademii rolę sztuk „czystych”, zwłaszcza malarstwa, nadając mu miano „dyscypliny propozycyjnej”. Po wielu próbach na samodzielność wybiła się Grafika, której w końcu udało się całkowicie wyodrębnić z Malarstwa i utworzyć niezależny wydział. Jednocześnie rozbudowano jednostki związane z twórczością użytkową.

Do sztuk użytkowych tradycyjnie zaliczano tkactwo, które, poza kilkoma epizodami, zawsze było związane z Wydziałem Malarstwa. Pierwszą pracownię tkaniny prowadziła Anna Śledziewska, w 1948 zatrudniony został Mieczysław Szymański, a dwa lata później Eleonora Plutyńska. To właśnie środowisko pedagogów i absolwentów warszawskiej ASP tworzyło trzon tzw. polskiej szkoły tkaniny, która w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych święciła wielkie międzynarodowe triumfy. Przełamano sztuczne konwencje, a tradycyjnie „użytkowa” dziedzina stała się ważną artystyczną propozycją.

czytaj dalej→