Magda Fokt "ANIMA MUNDI"

Opublikowano 18 kwietnia 2017

 
wernisaż 21 kwietnia (piątek), godz. 1900
 
wystawa czynna: 21.04. - 06.05.2017,
​​Galeria Wystawa

Al. Wojska Polskiego 29
01-515 Warszawa

http://wystawagaleria.pl/

 

Magda Fokt "Anima Mundi"
Punktem wyjścia dla obrazów Magdy Fokt jest pejzaż. Nie chodzi tu jednak o imitację rzeczywistości, a raczej o jej uwewnętrznienie. Natura staje się katalizatorem wrażeń i pretekstem do analizy własnej tożsamości, do pytania o sens, do postrzegania świata z perspektywy dziecka. Omywana wodą kamienista plaża, przybiera formę niemal abstrakcyjną. Wytraca swą realność i izolowaną obecność. Rytmiczna sekwencja owalnych kształtów - kamieni, wyciętych w płaszczyźnie płótna lub zaznaczonych konturem rysunku, zaburza orientację. Pozbawieni punktu odniesienia z trudnością odnajdujemy górę i dół - niebo i morze. Nasze oko skłonne do antropomorfizowania w pustej przestrzeni zdaje się widzieć więcej. Tym mocniej oddziałuje na zmysły to co ukryte. Istotą prac staje się przestrzenna dwuznaczność, zderzenie płaszczyzny i Pustki, istnienia i nieistnienia. Co więcej, odnosimy wrażenie, że wycięte kształty są bardziej materialne, niż te namalowane.
Poddajemy się fikcji przestrzeni a zarazem wchodzimy z nią w interakcję. Towarzyszy nam chęć dotknięcia pustki, doświadczenia granicy i jej przekroczenia. Sztuka ujmuje lepiej to co wymyka się rozumowi i myśleniu. Dotyka granic absolutu. Z pozoru błahy akt wycięcia staje się narzędziem oddania nieskończoności pejzażu w skończonych ramach płótna, bezgranicznego poszerzenia przestrzeni. Dzięki sile wyobraźni przekraczamy granicę rzeczywistości. Dziurawiąc płótna Magda Fokt akcentuje podwójność naszej kondycji - materialno-duchowej. Puste przestrzenie jako metafora duchowości w pewnym stopniu dezorientują. Wybijają z transu codzienności stawiając przed widzem niepoznawalne. Tytułowa anima mundi, zdaje się materializować na naszych oczach. Nasuwa wrażenie prapoczęcia. Pejzaż zdaje się ożywać. Niedoskonały, rozszczepiony świat powraca we wszystkich swoich mikrocząstkach do stanu jedności, a kamień niczym jajo przeobraża się w życiodajny kamienień filozoficzny. Nad ziemią unosi się zapładniająca wilgoć. Sączy się z nieba niemal niedostrzegalnym deszczem. Nieskończenie wiele odcieni szarości i zgaszonych błękitów przywołuje obraz Trzeciego Dnia Stworzenia z rewersu Ogrodu Rozkoszy Ziemskich Boscha.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że pragnieniem artystki jest stworzenie odrębnego świata, odzwierciedlającego te same procesy i składowe co natura, ale pozbawionego jej przemijających form. Wydaje się, że Fokt intuicyjnie chce poznać mechanizm i dotrzeć do samej istoty wszechrzeczy.
W obliczu obrazów Magdy Fokt widz stawia sobie szereg pytań, na które nie potrafi udzielić jednoznacznych odpowiedzi, zwracając się ku temu, co pierwotne, a zarazem ostateczne. Wtargnięcie niepojętego w sferę codzienności dezorientuje. Płaszczyzna niedopowiedzeń nabiera wagi symbolu, jak zwykle dzieje się to w sztuce, której ambicją jest zobaczyć i zrozumieć świat.

Katarzyna Haber