Zapraszamy na wystawę grupy Kaplica
Grzegorz Pieniak
Piotr Wesołowski
Agata Słowak
Łukasz Jankowicz
Janina Jasińska
Michał Rogoziński
Lena Prokopczyk
Szaweł Płóciennik
wernisaż 12 stycznia (piątek), godz. 1900
wystawa czynna: 12.1 - 26.1.2018
Galeria Wystawa
Al. Wojska Polskiego 29
01-515 Warszawa
Kurator wystawy: Łukasz Rudnicki
Grupa Kaplica zaprasza do zderzenia się z problemem emocjonalności, irracjonalności czy nawet brutalności w ramach wystawy Acéphale.
Opierając się o trzy spajające nas filary: redefinicje współczesności względem hiperboliczności „postępu”, afektywność sztuki oraz nieskonwencjonalizowany, zindywidualizowany mistycyzm.
A c é p h a l e
Pod koniec okresu, który przeszedł do historii pod nazwą dwudziestolecia międzywojennego, Europę ogarnęły przeróżne, najśmielsze ale również najstraszniejsze z teorii jakie do wówczas powstały. Zaczęła się uwydatniać niesłychana wielotorowość myśli i działalności ludzkiej. Polityka przerażała, prasa i radio fascynowały, społeczeństwa zmieniały się, dzieliły i spajały w nieznanej wcześniej formie. Ludzie tworzący niby ten sam krąg cywilizacyjny, zaczęli odmiennie rozumieć podstawowe wartości, takie jak wolność, prawda czy nawet miłość. Wiemy jaką trzeba było za to zapłacić cenę.
Podczas gdy ideologowie III Rzeszy próbowali naciągać myśli różnych filozofów niemieckich by podbudować swoją zdehumanizowaną narrację, inni stawali w obronie tych, których dzieło zostało de facto skradzione przez twórców równoległej prawdy. W latach 1936 – 1939 we Francji wydawane było czasopismo, którego jednym z założeń było bronienie zawłaszczonej przez nazistów teorii myśliciela, który był jednym z większych piewców i obrońców ludzkiej emocjonalności. Ten filozof, który zresztą uważał się tylko za filologa, to oczywiście Fryderyk Nietzsche. Natomiast pismo, które stawało w jego obronie przybrało nazwę Acéphale. To francuskie słowo, wywodzące się od greckiego akephalos, dosłownie oznacza bezgłowy. Przy naturalnym skojarzeniu głowy, w której znajduje się nasz ośrodek myślowy z racjonalizmem, bezgłowy miał odnosić się do ludzkiej emocjonalności. Głównym inicjatorem i realizatorem przedsięwzięcia był Georges Bataille. Ten myśliciel, który na francuskiej scenie dyskursu intelektualnego stał w ciekawym miejscu, bo pomiędzy Heglem a Nietzschem, analizował człowieka przez pryzmat opozycji kultura – natura. Stawiając pytania, na ile „naturalne” są pewne zachowania i na ile kultura jest jedynie wypadkową sił transgresyjnych (gdzie tworzymy ją jako przekraczanie natury), musiał wnikliwie patrzeć na to co w człowieku z pozoru irracjonalne, nieskonwencjonalizowane, emocjonalne, a jednak funkcjonujące w ramach kultury, która w dodatku często tą dionizyjskość naturalności sankcjonuje. W czasopiśmie Acéphale to nietzscheańska dionizyjskość była głównym przedmiotem badań.
Acéphale okazało się być hasłem trafnie oddającym nasze poglądy i odczucia względem świata i sztuki. Chodzi o zwrot ku emocjonalności oraz demaskowanie zakłamania manipulujących myślami dyskursów. Ponadto chcemy dokonać odświeżenia tego pojęcia gdyż wydaje się, że może być ono bodźcem refleksyjnym względem dzisiejszych dni, w których to prawda o człowieku jest gdzieś zagrzebywana, tym razem pod ciągłym tworzeniem symulakrów. Nie wspominając już o konsumpcjonistycznym paradygmacie post-kapitalistycznej schizofrenii. Uznajemy zatem, że aby wydostać się z przygniecenia głazem post-prawdy należałoby przypomnieć sobie jakie są podstawy naszego jestestwa, min. odwołując się do pierwotnej, nieskrępowanej emocjonalności, czy nawet zindywidualizowanego poszukiwania duchowości. Tu pojawia się kolejny powód aby odwołać się do francuskiego Acéphale, bowiem ludzie skupieni wokół czasopisma tworzyli również coś na kształt tajnego stowarzyszenia, które wręcz spirytystycznie zgłębiało związki emocjonalności, czasem nawet bachiczności z szeroko pojętym mistycyzmem. Ponadto samo dosłowne rozumienie acéphale - bezgłowy – wpisuje się w afektywne pojmowanie dzieła sztuki, gdzie przy konfrontacji odbiorcy z bytem artystycznym następuje cięcie.. odcięcie. W nagłym oderwaniu od tego jak zazwyczaj postrzegamy rzeczywistość, obraz przedstawia nam nowy świat, przenosi nas, tak jak możliwe, że przeniosłoby nas gdzie indziej, po odcięciu głowy gilotyną.
Piotr Wesołowski, styczeń 2018