Wernisaż: 2 października (środa), godzina 1900
wystawa czynna: 27.09.2019 – 20.10. 2019.
https://www.facebook.com/events/753152351801483/
https://www.facebook.com/GaleriaWystawa/
Wystawa pt. "Słowa i obrazy" prezentuje kilkanaście prac powstałych w przeciągu ostatnich dwóch lat. Na płaszczyznach obrazów zestawiam wizerunki ze słownym komentarzem. Epigraficzne ramy, będące niejako komentarzem do znajdującego się wewnątrz nich cytatu z rzeczywistości, proponują widzowi refleksję nad relacją ergon - parergon. To, co iluzyjne i względnie obiektywne - znajdujące
się w centrum obrazu, stanowi uzupełnienie i komentarz wizualny dla umownej i funkcjonującej w świecie idei, moralizatorskiej wypowiedzi - pozornie zlokalizowanej pośród licznych didaskaliów dzieła.
Piętnaście eksponowanych prac nie stanowi zwartego cyklu obrazów, z których każdy kolejny jest odpowiedzią dla poprzedniego, jednak nie wykluczam, że widz/odbiorca zechce z nich stworzyć własne, autorskie pary pytań i odpowiedzi. Relacje pomiędzy poszczególnymi pracami to dla mnie niespodzianka, która uwidoczni się dopiero w zderzeniu z gotową ekspozycją. To co, na tym etapie, dla mnie najważniejsze to napięcie, jakie rodzi się w zderzeniu słowa z obrazem, i jego wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości.
Arkadiusz Karapuda
Wystawa prac Arkadiusza Karapudy pt. "Słowa i obrazy" to nowa próba połączenia tekstu z plastycznym przedstawieniem. Każda z kompozycji ukazuje widok na wybrany fragment rzeczywistości w ramie z inskrypcją, która jednocześnie jest tytułem dzieła. Iluzorycznie malowane ramy zostały włączone do kompozycji. W ich wnętrzu autor przedstawia rysunki malowane walorowo w jednym kolorze. Nie znajdziemy w nich żadnym malarskich ozdobników, lecz rzeczową prezentację, pretendującą do obiektywnego komentarza.
Artysta chętnie przedstawia zwyczajne przedmioty i miejsca, na które często bezwiednie spoglądamy: nawierzchnię jezdni i chodnika, przewrócony znak drogowy czy plastikowy słupek stawiany na drodze podczas remontów. Te banalne widoki poprzez fragmentaryczną prezentację obiektów i ich wyabstrahowanie z codziennego kontekstu zyskują nadzwyczajny charakter. To wynik szczególnego patrzenia na otoczenie.
Jak artysta wyznał, „słowa są znacznie bardziej precyzyjne w przekazywaniu treści niż obraz”(1). Inskrypcje zatem mają pomóc w lekturze dzieł. To one warunkują odbiór tego, co jest wewnątrz kompozycji. To one współdziałają z obrazem. Paradoksalnie, do istoty obrazu można dotrzeć poprzez to, co nim nie jest. Widać w tym świadomy zabieg odwołujący się do Jacquesa Derridy i jego rozmyślań na temat obrazu. Zdaniem filozofa, przedstawienie stanowi sedno wypowiedzi, ergon, który, o dziwo, jest uwarunkowany przez dodatek, resztę, to, co jest zewnętrzne, czyli parergon. Twórca, przywołując tę klasyfikację, oba elementy zrównuje. Dwie rzeczy stapia w jedno. Zewnętrze zawiera we wnętrzu kompozycji. Dzięki temu tytuły jego dzieł też są obrazami i śmiało można uznać je za element plastycznego przedstawienia, gdyż są namalowane i wykonała je te sama ręka przy pomocy tych samych pędzli. Mimo wchłonięcia słowa przez obraz, pomiędzy jednym i drugim rozgrywa się zaciekła gra, jakby każdy z elementów był autonomicznym bytem.
Napięcie między słowem a obrazem odgrywa tu pierwszorzędną rolę. Uwypukla je kontrastowe zestawienie kolorystyczne ergonu z parergonem. W polskim malarstwie zderzenie słowa z obrazem występuje u Pawła Susida, Ryszarda Grzyba i Marcina Maciejowskiego. Jednak u każdego z nich werbalny komentarz zazwyczaj rządzi obrazem, redukuje jego wielowymiarowość. U Karapudy jest odwrotnie. W jego twórczości pobrzmiewa echo dzieł René Magritte’a, który kiedyś wyznał, że „Między słowami a przedmiotami można wytworzyć nowe związki i uchwycić tych parę cech języka i przedmiotów, które zazwyczaj bywają pomijane w życiu codziennym”(2). Dzięki temu gra słowa z obrazem toczy się tu na wielu poziomach. Myślę, że to zachęta do takiego spoglądania nie tylko na sztukę.
Marek Maksymczak
(1) Wywiad z A. Karapudą w jego pracowni przy ul. Tarczyńskiej w Warszawie, lipiec 2019, nagranie w posiadaniu autora tekstu.
(2) Cytuję za M. Foucault, To nie jest fajka, tł. T. Komendant, Gdańsk 1996, s. 38.