Jan Mioduszewski EMOTIKOFIZJONOMIKA

Opublikowano 23 września 2021

plakat: Ryszard Kajzer

 

Emotikofizjonomika

„ Dojrzałość człowieka – znaczy to tyle co odkryć
w sobie ponownie tę powagę, którą się miało w zabawie jako dziecko.”
Nietszche

 

Sztuka jako gra, w istocie niezwykle poważna, i gra jako rzecz. Tak najkrócej można opisać czym jest dzieło Jana Mioduszewskiego. Malarza obrazów typu trompe l'oeil w których nasz wzrok gubi się, które bada i kwestionuje. Artysty, który w sztuce bawi się niespodziewanym, aby zatrzymać się nad istotą widzenia. Akrobacje semantyczne i wizualne w jego praktyce, stawiają naszą świadomość w punkcie chwiejnej równowagi. Stworzone malarskie sytuacje są nieuchronnie enigmatyczne, figlarne i bogate w warstwy znaczeniowe sięgające znacznie głębiej, niż to, co widzialne.

Obecnie Mioduszewski znajduje się na kolejnym etapie, w którym abstrakcja ustępuje miejsca figuracji. Jego nowym tematem jest twarz. Ta, która nas definiuje i którą potrzebujemy kontemplować, aby zinterpretować emocje. Która nas wyróżnia, czyni niepowtarzalnymi - nasz emblemat tożsamości. Twarze to bohaterowie tej wystawy, to bezdyskusyjne.

Nie są to twarze konkretnych ludzi. Element gry znów się pojawia, ale tym razem prowadzi nas do dylematu o wiele poważniejszego: jak interpretować to czym są te obrazy? Czym są twarze, które nie należą do nikogo? Szereg archetypowych przedstawień. Wizerunki, które na nas patrzą, pytają i rzucają wyzwanie swoim spojrzeniem. Obserwujemy je uważnie, szczegółowo i pod różnymi kątami. Żeby w końcu się zbliżyć i zapytać: czy my się znamy?

Oblicza, które są echem języków wizualnych poprzednich epok, a które pojawiają się w historii ludzkości cyklicznie, lecz nigdy w tym samym kształcie. Podobieństwa, które wciągają nas w swoją grę. Twarze, które każą postawić pytanie o to, czy są rzeczywiste, czy też ulegliśmy pareidolii widząc prawidłowości w pewnych przypadkowych konfiguracjach form. Czy artysta znów się z nami droczy, aby powiedzieć nam, że wszystko to co możemy zobaczyć i co wydaje nam się tak oczywiste, w istocie można zakwestionować?

Kształty które mienią się i przenikają pomiędzy różnymi technikami: malarstwem, fotografią, kolażem, rzeźbą. Pojawiają się i znikają w ciągłym procesie, którego możemy być świadkami. Jan Mioduszewski łączy fragmenty, przygląda im się raz z bliska, raz z daleka. Czasem je zmienia, przesuwa, przekształca. Mogą to być gesty gwałtowne, nagłe zmiany zdania, lub przemyślane decyzje, które wymagają namysłu, spojrzenia z różnych perspektyw w celu uzyskania pożądanego rezultatu. Tak jak w zabawie z dzieciństwa, kiedy czasem przyjmuje się minę poważną i skupioną, aby za chwilę śmiać się i żartować. Artysta zdaje się wymieniać porozumiewawcze uśmiechy ze swoim dziełem. Zdarza się, że to dzieło nabierając cech żywej istoty zaskakuje go nagłą woltą – Mioduszewski - Pigmalion porzuconych ułomków drewna zlepionych w niemożliwe połączenia.

W ten sposób objawiają się wciąż nowe twarze, które przywodzą na myśl maski. Maska: gra znaczeń, gdzie twarz zasłania się inną twarzą, przekształca ją, podkreśla, wyolbrzymia lub ukrywa. Artefakt, który towarzyszy ludzkości od czasów prehistorycznych, od naszych przodków zamieszkujących wybrzeża morza Śródziemnego, a który utożsamiamy ni mniej ni więcej, tylko z duszą. Magia, duchowość, filozofia, świadomość. Czy nie mówi się tu, Panie i Panowie, o rzeczach najpoważniejszych?

Jednocześnie maska jako synteza, czyni widocznym to, co zdaje się zakrywać. Mioduszewski tłumaczy tu na język codzienności to, co pierwotnie przeszło z przekazu ustnego do pisanego i teraz zostaje zapisane w języku czysto wizualnym. Emotikony jako symbole wydają nam się banalne, ale w tym ujęciu prowadzą nas do głębokiej refleksji i uświadomienia sobie związku z maskami, które nie tylko wyrażają nasze emocje, ale często wręcz je zastępują. Uproszczenie, w którym gest - wyrażony za pośrednictwem okrągłej formy z czterema elementami – tworzy uniwersalny metajęzyk. W tym nowym cyklu obecna jest refleksja w pewien sposób ludyczna, a jednocześnie głęboko poważna.

Inés R. Artola

 

Wystawa czynna od 24.09 do 15.11.2021

Galerię można odwiedzać po umówieniu telefonicznym: 600 917 113

Od pon.- do pt. 16-19 oraz sob.- niedz. 12-18

 

Fundacja Bacalarte

ul. Litewska 11/13 lok. 202, Warszawa

kuratorka: Inés R. Artola